21 listopada 2014

寿退社 - Kotobuki taisha.

/
7 Komentarzy
Japonia to chyba jeden z niewielu krajów, w którym jest zwrot oznaczający "odejście z firmy z powodu ślubu", czyli kotobuki (寿 - celebracja) taisha (退社 - odejście z firmy) . Chodzi oczywiście o kobiety, które po wyjściu za mąż odchodzą z firmy, by zająć się domem i dziećmi.

W czerwcu tego roku Huffingtonpost opublikował wyniki ankiety opartej na 1109 badanych obojga płci. Na pytanie, "gdy w twoim miejscu pracy była by kobieta, która po ślubie odeszła by z pracy, co byś o niej pomyślał",  57% ankietowanych odpowiedziało, ze "nic". Za to 40% ankietowanych odpowiedziało "byłby to problem dla firmy", zwłaszcza, gdy kobieta pracowała w firmie krócej niż jeden roj (27% ankietowanych).

32% zapytanych kobiet opowiedziało się za chęcią kontynuacji pracy po wyjściu za mąż i po urodzeniu dziecka, jednak prawie tyle samo, 28% stwierdziło, ze zajmowanie się domem i pracowanie jest zbyt trudne do pogodzenia, i dlatego lepiej odejść z pracy. Kolejne 28% nie chce pracować po urodzeniu dziecka.

Wśród panów odpowiedzi były podobne. 30% uważa, ze po wyjściu za mąż powinno się kontynuować prace. 27% jest opinii, ze jest to trudne do pogodzenia, wiec kobieta powinna zrezygnować, a 19% uważa, ze nie ma obowiązku kontynuacji pracy aż do urodzenia dziecka. Tylko 17% odpowiedziało, ze po urodzeniu dziecka nie ma obowiązku odchodzenia z firmy. Wśród odpowiedzi męskiej części ankietowanych pojawiły się odpowiedzi typu "jeśli kobiety maja po kilka razy zachodzić w ciąże i brać urlop macierzyński, wole by odeszły z firmy po wyjściu za mąż" czy "rezygnacja z pracy po wyjściu za mąż jest celem wielu kobiet. Chciałbym by takie kobiety szybko odeszły z firmy".

A jak wy uważacie? W Polsce jest bardzo niemile pojecie kury domowej i presja na kobietę by pracowała i zajmowała się jednocześnie domem. W Japonii wręcz przeciwnie, można nawet powiedzieć, ze jest presja by kobieta zrezygnowała z pracy, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i małych i średnich firmach. Długi dzień pracy, często obowiązkowe nadgodziny również nie ułatwiają sytuacji i dla wielu kobiet pozostaje praca dorywcza. Dodatkowo, wygodne ulgi powodują, ze w przypadku dużej dysproporcji pensji miedzy małżonkami, bardziej opłaca się nie pracować kobiecie i płacić mniej podatku. 


7 komentarzy:

  1. Wiesz Szamanko, z jednej strony ankiety, a z drugiej zycie.
    Z racji wykonywanej pracy obracam sie w srodowisku matek. I za kazdym razem, kiedy mi ktoras mowi, ze pracuje, to wlasnie mysle sobie o tych wszystkich ankietach i statystykach. I nie jest to zadne 'baito, ale panie doktor, panie farmaceutki, panie inzynier pracujace na pelen etat z mezami w rownych sobie zawodach. Moja przyjaciolka jest lekarzem i powiedziala, pracuje, bo musi, bo ma dwojke dzieci, a dzieci sa koszmarnie drogie, jesli chce sie im zapewnic dobra przyszlosc.
    Czyli jak zawsze, i w tej kwestii sa dwie strony medalu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie, panie doktor, inzyner, wyksztalcone z glowa na karku, a nie kobiety po tanki daigaku. ;) Wydaje mi sie, ze pan z wyzszym wyksztalceniem te ankiety na ogol nie dotycza. Raczej zwyklych OL.
      U mnie w firmie wyjscie za maz (nie posiadanie dzieci) = oddejscie z pracy i zadna z kolezanek nie zamierza kontynuowac pracy po slubie, bo pranie, sprzatanie i gotowanie + praca + nadgodziny w firmie sa nie do pogodzenia.

      Usuń
  2. "W Polsce jest bardzo niemile pojecie kury domowej i presja na kobietę by pracowała i zajmowała się jednocześnie domem."

    Ja ro widzę inaczej. Myślę, że dużo kobiet wolało by spędzić czas z dzieckiem szczególnie w pierwszych latach jego życia, ale nie mogą sobie na to pozwolić. I nie dla tego, że nie chcą być kurami domowymi, a dla tego, że ich po prostu nie stać na "nie pracowanie". Czasami jest to kwestia "być, albo nie być" dla rodziny, mieć drugą pensję, która pozwoli przeżyć do kolejnej wypłaty.

    Lalalulu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sprawie dziecka sie zgadzam, ale co, jak dziecka nie ma? Albo jak malzenstwo potrafi utrzymac sie z jednej pensji?

      Usuń
  3. Każda odpowiedź jest dobra. Ale jak to zwykle bywa, w tym świecie wszystko sprowadza się do samodzielności finansowej i odpowiedzialności za siebie i ewentualnie dzieci. Pytanie czy wolisz otrzymywać pieniądze od męża czy od swojego szefa? A może sama chcesz być swoim szefem i wypłacać sobie wynagrodzenie? Każdy wybór niesie bardzo konkretne konsekwencje. Dobra wiadomość jest taka, że w życiu człowieka są różne okresy i nie musisz wybierać raz na całe życie. Możesz posmakować różnych rozwiązań :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A jak wygląda kwestia opieki nad dzieckiem w Japonii, są żłobki i przedszkola państwowe czy wszystko jest płatne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sa jakies zlobki dla pracujacych matek, ktore finansuje panstwo, ale trzeba spelniac jakies warunki. Tylko z takiego miejsca dziecko trzeba odebrac do 18, czyli praca na pelen etat juz odpada. (nie wyrobisz nadgodzin do 18). I oczywiscie pelna gama prywatnych i panstwowych przedszkoli. Babysitterek raczej ze swieca szukac.

      Usuń