5 maja 2011
Czasu tu biegnie tak szybko, że zanim się zorientowałam, to minął już ponad miesiąc. Częściowo z powodu pracy, w końcu pracuje od 8.30 do 17.30, w dodatku w co drugą sobotę. Dodatkowo ludzie zarówno z firmy jak i z Aiesecu bardzo o mnie dbają i zapewniają mi rozrywkę. Szef zabrał mnie wraz ze swoją rodziną na wycieczkę do Kioto, koledzy i koleżanki z firmy na karaoke, tańce, picie i inne takie tam rozrywki. ;) Z Aiesecowcami wybraliśmy się na wycieczkę grupową do Kioto. Spędzamy także wspólnie czas w wolne dni.
Teraz właśnie kończy się Golden Week, czyli siedem dni wolnego i pora jutro wrócić do pracy. Z jednej strony mi się bardzo nie chcę, ale z drugiej strony, gdybym nie miała tu pracy, to bym chyba oszalała ze smutku i rozpaczy. Znajomi z firmy pracują od świtu do nocy (nadgodziny to powszechnie przyjęta norma), a znajomi studenci funkcjonują w dwóch trybach: studia i praca dorywcza (tzw. baito). W wakacje będą mieli więcej czasu, ale te zaczynają się dopiero w sierpniu, a ja w połowie sierpnia będę się zbierać do Polski.
Ogólnie jakoś się zorganizowałam, zarówno z jedzeniem jak i mieszkaniem itd. W sumie najbardziej się boję, że nie zdążę wszystkiego zobaczyć. Wolnego czasu nie mam wcale aż tak dużo, a zaraz po skończeniu praktyk kończy mi się umowa na wynajem mieszkania. Ale zobaczymy, jeszcze mam ponad 3 miesiące (w tym jeden miesiąc pory deszczowej :/).

Pozdrowienia dla wszystkich czytających!
Będzie mi bardzo miło, jeśli odezwiecie się do mnie od czasu do czasu! (Wbrew pozorom strasznie tęsknie ;_;)
Ściskam,
Szamanka