6 maja 2012

Hakata ramen

/
1 Komentarzy
Jak to jest, że człowiek jedzie pół Japonii by zjeść sławny, miejscowy ramen, a ten nie dość, że okazuje się niezbyt smaczny, to taki sam rodzaj, tylko sprzedawana w Kyoto bije go na głowę?

U góry Hakata ramen kupiony w Hakacie, a na dole Hakata ramen kupiony w Kyoto. Ten drugi to najpyszniejszy ramen jaki jadłam do tej pory!


1 komentarz:

  1. Haha, przypomina mi się moje rozczarowanie wiedeńskim tortem Sachera, który na głowę bije nasz polski murzynek przekładany byle dżemem ;)):)
    Jak najmniej podobnych doświadczeń życzę!

    OdpowiedzUsuń