O mnie
Z malej miejscowości gdzieś w Japonii. O codziennym życiu za granica, pracy w japońskiej firmie i zmaganiach z orientalna kuchnia.
Kontakt: nazwabloga(malpka)gmail.com
Warto czytać
Archiwum bloga
-
►
2015
(21)
- grudnia (2)
- listopada (1)
- sierpnia (1)
- lipca (1)
- czerwca (1)
- maja (3)
- kwietnia (3)
- marca (4)
- lutego (3)
- stycznia (2)
-
▼
2014
(35)
- grudnia (2)
- listopada (6)
- października (7)
- września (6)
- sierpnia (1)
- lipca (4)
- maja (1)
- kwietnia (1)
- marca (3)
- lutego (3)
- stycznia (1)
-
►
2013
(53)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- października (3)
- września (4)
- sierpnia (4)
- lipca (8)
- czerwca (6)
- maja (6)
- kwietnia (8)
- marca (5)
- lutego (2)
- stycznia (4)
Jeśli uda mi się nawrócić żonę, to tylko katolicki ślub w kościele.
OdpowiedzUsuńCzemu nie chrześcijański? Czy dlatego, że udawany ?
Mozna miec i pseudo katolicki i pseudo protestancki. Mozna miec tez prawdziwy, ale trudniej zorganizowac. (salony slubne takich na ogol nie oferuja)
UsuńJa jestem ciekawa, jakby wyglądał ślub kościelny (ale taki prawdziwy, katolicki) w Japonii. Tutaj jest dużo latania, latania, latania, po urzędach, kościołach...
OdpowiedzUsuń+ jeszcze sala, zespół, kwiaty, auto...
No, u mnie oczywiste, że będę brała kościelny, ale wesela nie chcemy, tylko jakieś małe przyjątko dla najbliższej rodziny
Brat Lubego bral prawdziwy slub katolicki w kosciele, ale mieli znajomego ksiedza, a ciotka jest zakonnica (prawdziwa ;)). Wiem jedynie, ze po slubie i tak trzeb dostarczyc papiery do kosciola.
UsuńZespolu nie ma, a o organizacji wesela bedzie w pozniejszych notkach . :)
organizacja ślubu i wesela w Polsce wcale nie jest taka trudna, nawet na odległość :) największy problem jest zazwyczaj z załatwianiem sprawunków kościelnych (nauki przedmałżeńskie itp) jak się mieszka za granicą. Nam ten problem odpada, jesteśmy ateistami. Planujemy ślub cywilny w plenerze - do tej pory bywało różnie, bo teoretycznie śluby poza Urzędem tylko w przypadkach szpitalnych i więziennych (chociaż oczywiście też dawało się to załatwić), ale od stycznia 2015 roku przepisy się zmieniają i ma być o wiele łatwiej, także mam nadzieję że będzie dobrze :) jeśli nie, zawsze pozostaje opcja ślubu humanistycznego, bo mistrzowie ceremonii są otwarci na wszelkie pomysły, a cywilnego w jakimś innym dniu, ponieważ humanistyczny nie ma mocy prawnej. W styczniu wysyłam podanie do urzędu, zobaczymy ^^
OdpowiedzUsuńNajwiększe problemy jakie były do tej pory, to z salą - musieliśmy zmieniać miejsce, bo trafił nam się bardzo nierzetelny usługodawca i z... mamą. No bo jak to tak bez kościelnego :] ale po zmianie sali i wyłożeniu mamie tego i owego teraz już chyba będzie z górki :)
Powodzenia w załatwianiu wszystkiego, oby wszystko szło po Waszej myśli! :)
Tutaj na szczesci tez nie ma zadnych nauk. :)
UsuńA slub humanistyczny brzmi super.
A nie wyobrazam sobie brania slubu koscielnego, skoro nie praktykuje.
Mi sie marzy slub w malej drewnianej kapliczce!
OdpowiedzUsuńBrzmi super! Ja bym chciala na plazy, alew grudniu to troche trudne. ;)
UsuńW Korei też wystarczy wypisać papiery i gotowe, sama ceremonia nie ma mocy prawnej. A sam koreański przemysł ślubny to temat rzeka.
OdpowiedzUsuńMy braliśmy ślub cywilny w Polsce (mąż jest Koreańczykiem). Trzeba było się nagimnastykować i pozałatwiać trochę papierów, tłumaczeń oraz samego tłumacza przysięgłego (na szczęście wystarczył tłumacz angielskiego), ale jakoś daliśmy radę ^_~
Nawet mi nie mow o papierach, aghhhhh! I to jeszcze nie koniec, bo potem trzeba kolejne papiery by zarejestrowac slub w PL przez ambasade...
OdpowiedzUsuńMój jest teraz w Korei i będzie osobiście zgłaszał małżeństwo u siebie, na podstawie tłumaczeń i paru innych papierków.
UsuńPapierologia to jedno, a jeszcze przyjemniej jak w międzyczasie zmieniają przepisy... Jesienią powiedziano nam w ambasadzie jedno, a wiosną już coś innego "bo zmieniły się procedury" ^_~
Bardzo dobrze opracowany artykuł. Zrozumiałem go, chociaż jak widać interesuję się innym językiem ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam do pierwszego posta z serii, jest zalinkowany na samym poczatku artykulu. :)
UsuńTam jest wyjasniona terminologia.
Po pierwsze wielkie gratulacje! :D :D
OdpowiedzUsuńPo drugie - wiem coś o tym... W tym roku mieliśmy naszą ceremonię ślubną w Japonii, a teraz czeka nas to samo w Polsce. Koszt jest astronomiczny, no ale chyba nic nie możemy na to poradzić.