O mnie
Z malej miejscowości gdzieś w Japonii. O codziennym życiu za granica, pracy w japońskiej firmie i zmaganiach z orientalna kuchnia.
Kontakt: nazwabloga(malpka)gmail.com
Warto czytać
Archiwum bloga
-
▼
2015
(21)
- grudnia (2)
- listopada (1)
- sierpnia (1)
- lipca (1)
- czerwca (1)
- maja (3)
- kwietnia (3)
- marca (4)
- lutego (3)
- stycznia (2)
-
►
2014
(35)
- grudnia (2)
- listopada (6)
- października (7)
- września (6)
- sierpnia (1)
- lipca (4)
- maja (1)
- kwietnia (1)
- marca (3)
- lutego (3)
- stycznia (1)
-
►
2013
(53)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- października (3)
- września (4)
- sierpnia (4)
- lipca (8)
- czerwca (6)
- maja (6)
- kwietnia (8)
- marca (5)
- lutego (2)
- stycznia (4)
Ja biorę ślub 20 czerwca 2015, czy to dobrze czy źle? O.o
OdpowiedzUsuńPolska tradycja z R jest tak powszechna, że zabiła wszelkie inne -,- Niestety zamiast w kwietniu ślub biorę w czerwcu, a wszystko dla potomnych...
20 czerwca w 2015 roku to 先負, czyli nie jest zle o ile slub jest po poludniu. ;)
UsuńGratuluje! :)
Cywilny brałam 13 kwietnia 2013 a humanistyczny 2 maja 2013. R nigdzie nie było i jakoś nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńCo do sekiguchi - czerwone usta, hmm, można by było pomyśleć, że to dzień pechowy bo facet dostaje całusa, zostaje ślad szminki a potem ma w domu przerąbane gdy żona zobaczy :D
Haha podoba mi sie to wyjasnienie!
UsuńSprawa jest bardziej skomplikowana:
1. Usta zapisuje sie kwadracikiem a kwadracik ma okienko w srodku (stac pechowe i szczesliwe godziny)
2. Czerwony znaczy tutaj krew lub ogien, wiec na bacznosci powinni sie miec np. ci, co w pracy obsluguja ostre narzedzia (by sie nie skaleczyc)
Zabawne, bo tam skąd pochodze miesiące z "R" są wlasnie uwazane za szczesliwe i najbardziej oblegane. Sama wyszlam za mąz w czerwcu, choc ja kierowalam sie pogodą a nie przesądami. Teraz jednak po przeczytaniu twojego posta mysle, ze pewnie trafilam na dzien 先勝 - bo rano bylo slicznie, a po poludniu padalo ;-)
OdpowiedzUsuń