O mnie
Z malej miejscowości gdzieś w Japonii. O codziennym życiu za granica, pracy w japońskiej firmie i zmaganiach z orientalna kuchnia.
Kontakt: nazwabloga(malpka)gmail.com
Warto czytać
Archiwum bloga
-
►
2015
(21)
- grudnia (2)
- listopada (1)
- sierpnia (1)
- lipca (1)
- czerwca (1)
- maja (3)
- kwietnia (3)
- marca (4)
- lutego (3)
- stycznia (2)
-
▼
2014
(35)
- grudnia (2)
- listopada (6)
- października (7)
- września (6)
- sierpnia (1)
- lipca (4)
- maja (1)
- kwietnia (1)
- marca (3)
- lutego (3)
- stycznia (1)
-
►
2013
(53)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- października (3)
- września (4)
- sierpnia (4)
- lipca (8)
- czerwca (6)
- maja (6)
- kwietnia (8)
- marca (5)
- lutego (2)
- stycznia (4)
Oj ja też byłabym zła i zaczęła walczyć o swoje skoro cena jak byk widniała w menu. Chociaż z drugiej strony kojarzy mi się to z cenami za 100g małym druczkiem np. w popularnych kurortach żeby tylko przyciągnąć klienta super okazją, a tak naprawdę na końcu okazuje sie, ze do zapłacenia za smażoną rybkę mamy 100zl (przykładowo).
OdpowiedzUsuńJeśli cena zalezna jest od wagi, to w takcie jest przed smażeniem pokazać i zważyć rybę dla klienta. Takie mam wyobrażenie o dobrej obsłudze. ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego uważasz, że cena zależy od wagi? Raczej od gatunku - ja to tak zrozumiałem. A pomysł z warzeniem składników pozostawię bez komentarza.
UsuńObsługa oczywiście nie odpowiada za pracę kucharzy, natomiast zaniedbanie polegające na nie wyjaśnieniu właściwej ceny dania przy składaniu zamówienia oczywiście jest niedopuszczalna. Nie wyobrażam sobie, żeby porządna restauracja w takiej sytuacji oczekiwała od gościa zapłacenia wyższej ceny. Dla lokalu dużo większą stratą finansową jest niezadowolony gość.
OdpowiedzUsuńNo za prawie 90 zł za jedno danie to i w Polsce wymaga się nienagannej obsługi. Przynajmniej w tych restauracjach "z tradycjami", bo niestety czasami kompletni ignoranci zakładają sobie lokale i wyobrażają sobie, że wystarczy podać jedzenie, aby klient był zadowolony :>
OdpowiedzUsuń