Pamietacie te historie sprzed ponad roku, gdy ukradli mi rower z parkingu pod moim blokiem? Dokladnie 17 miesiecy pozniej dostaje telefon z policji, ze rower sie znalazl! Po prawie poltora roku! Ktos przejechal nim do stacji Kawase (ok 30 min jazdy rowerem ode mnie) i tam go porzucil. Po jakims czasie zgarnely go sluzby porzadkowe i tak oto jest! Powietrza w kolach nie ma, zapiecie na tylnie kolo jest wylamane, ale rower jest!
Problem w tym, ze na grzyba mi on, skoro juz dawno kupilam inny...? Ale rower trzeba z posterunku policji odebrac. Na szczescie panowie policjanci sa na tyle mili, ze przewioza mi go z odleglego posterunku w Kawase do posterunku w Hikone. Mam nadzieje, ze uda mi sie go sprzedac gdzies za chociazby minimalna cene...
Czy w Japonii jest jakiś odpowiednik Allegro na którym mogłabyś go wystawić? :) Może też jakieś drobne ogłoszenia?
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :) (super, że się w ogóle znalazł)
Witam , dobrze że macie sprawną Policje ....
OdpowiedzUsuńHaha, liczy się gest - w końcu go znaleźli. Kochane służby. Choć wyobrażam w jakim stanie jest rower po 17 miesiącach. Liczę, że teraz się sprzeda, powodzenia! :D
OdpowiedzUsuń