Strony

20 lipca 2013

Wieczorem w Osace

Ten tydzień był dla mnie bardzo zabiegany, stąd późny wpis z zeszłego tygodnia.
Zabieganie wynikało z tego, że poniedziałek był dniem wolnym od pracy (Dzień Morza), a w piątek nie było mnie w biurze cały dzień, więc tygodniową pracę musiałam zrobić w 3 dni. Jakoś się udało i wreszcie nadszedł kolejny weekend.
A co się działo w zeszłą niedziele? Byliśmy z Lubym w kinie na After Earth. Film był tak beznadziejny, że aż zrobiliśmy ranking najgłupszych scen. Pierwsze miejsca nieodwołalnie zajęła scena z ptakiem ratującym Smitha Jr. Na szczęście tego dnia był w kinie dzień kina i wszystkie bilety zamiast 1,800 jenów były po 1,000.
Ale nie o filmie miało być, ale o Osace wieczorem.
Centrum Osaki nazywa się Umeda i składa się głównie z wielkich domów handlowych i stacji kolejowych. Obydwie stacje łączy sieć tuneli pełnych małych sklepików i knajpek, które są dla mnie nie do ogarnięcia. Na szczęście Luby się w nich jakoś orientuje. Po wyjęciu na powierzchnie wcale nie jest lepiej - plątanina uliczek ze sklepikami i knajpkami pomiędzy wielkimi sklepami i knajpami. Dodajcie do tego tłumy, tłumy ludzi i viola, wiecie jak wygląda centrum Osaki.

Jedna z małych uliczek. Same knajpy.


Jeden z symboli Osaki. Robią nawet słodycze z tym czymś.
   

Diabelski młyn w centrum. Jeden z co najmniej dwóch w Osace.


 W Umedzie jest także sklep Ghibli, do którego z Lubym często wstępujemy.
 
 Wielki Totoro za skromne 92,400 jenów.

I pełno mniejszych Totorów.





Nawet dla najmłodszych.


A to co znalazłam w oczekiwaniu na pociąg. Do nowych Star Warsów jeszcze szmat czasu, a tutaj już zaczyna się powoli kampania. Strach pomyśleć, co będzie zaraz przed premierą! Truskawkowe Pocky z D.V.

A na koniec słodycze z Biriken-san, tak, tym z paru zdjęć wyżej.


A z wieści "poza tym", to za 3 tygodnie lecę do Polski na tydzień i już się doczekać nie mogę! :)

7 komentarzy:

  1. Fajnie!!! Ja za Osaka jakos nie tesknie, ale milo sie o tym miescie czyta.
    My czekamy na "Cesarza" z Tommy Lee Jonesem, to chyba premiera w koncu juz w przyszly weekend.
    Pojecia nie mam kiedy ja polece do Polski. Ostatnio tak mnie jakos chciejstwo nachodzi, ale wygospodarowac czas jest trudno. Wiec zazdraszczam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa! Jakie to cudowne! Zwłaszcza sklep z totorami (jeżeli można tak to odmienić :P) i te słodycze, po prostu cudo. Mam nadzieję, że tydzień w Polsce będziesz miała udany.
    Ps. Ile kosztuję bilet z Japonii do Polski?

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie sklepiki "totorowe" - w Kamakurze jest jeden całkiem fajny też. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Osake! Az zatesknilam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Siedząc ostatnio w poczekalnii oglądałam reklamę "After earth " i pomyślałam "fajny film " (bo Will Smith ;) ).Ale po chwili zobaczyłam jego syna i zwątpiłam ...mówisz,kiepski :( dzięki za migawki ze sklepów,fascynuje mnie mnogośc asortymentu w japońskich sklepach :D

    OdpowiedzUsuń