Strony

4 kwietnia 2013

Zakwitly wisnie

Wisnie (zwane po japonsku sakura) zakwitly i u mnie. W Hikone dopiero teraz, prawie 2 tygodnie pozniej niz w Tokyo. W Kyoto w pelnym rozkwicie byly w miniony weekend. A ze data idealnie pokrywala sie z Wielkanoca, poszlismy z Lubym jesc mazurka pod sakurka. I tu pierwsza zla wiadomosc - z racji randki znowu nie wzielam aparatu ze soba, zdjecia sa niestety w jakosci iphonowej. Druga zla wiadomosc: wyglada na to, ze ja i moj Luby jestesmy dziecmi deszczu, bo ostatnio zawsze pada w dzien, w ktorym sie widzimy. Tym razem nie padalo, ale bylo caly czas pochmurno i szaroburo. Co oznacza, ze zdjecia tez sa troche szarobure.
Mimo marnej pogody plan podziwiania wisni byl ambitny. Zaczac od Srebrnego Pawilonu (Ginkaku-ji), ktory wprawdzie nie wiele wspolnego ma z wisnia, ale tuz obok niego zaczyna sie Sciezka Filozoficzna (Tetsugaku-no michi), czyli jedno z najbardziej popularnych miejsc na ogladanie sakury. Dalszy plan zakladal dojsc wieczorem do Kiyomizu-dera (Swiatynia Czystej Wody) i Koudai-ji (Swiatynia Koudai) na nocne ogladanie sakury. A po drodze napotkalisdmy pare rownie pieknych miejsc.

W drodze od przystanku do Ginkaku-ji.

Mozna bylo zobaczyc sporo osob w kimonach. Przyjzyjcie sie co ta pani robi z rekoma! Jeszcze jedna uwaga - nie bardzo moge rozszyfrowac jaki wzor ma ta Japonka na kimonie. Jezeli dobrze mi sie wydaje, ze sa to liscie klonow, to wlozenie takiego kimona wiosna jest spora wtopa.

Gdzie turysci tam i pamiotki. Wachlarze warte ponad 1000 jenow po 500 jenow (tak przyjamniej sie reklamuja).

A tu rozne marynowane warzywa i nie tylko.

Jak tylko przejdzie sie przez bramki widac Srebrny Pawilon. Bilet sa po 500 jenow. Probowalismy z Lubym policzyc ile maja dziennie z tego kasy. Zakladajac, ze przez godzine wejdzie 1000 osob, to maja dziennie ze sprzedazy biletow ponad 4 miliony jenow. Dzieki temu moga sobie przynajmniej pozwolic na czyste toalety i pana, ktory zajmuje sie strzyzeniem mchu nozyczkami (serio, byl taki!) Pozadne zdjecia Ginkaku-ji zrobilam jak bylam tam poprzednim razem, wiec w ramach odkurzania dysku, wstawie je tutaj kiedys.

Zagadka! Czy to kamien czy usypany piasek? Ciezko mi uwierzyc, ze byli by w stanie cos takiego codziennie usypywac, wiec sklaniam sie ku pierwszej opcji.


Widok na Kyoto.

Sciezka Filozoficzna. I tak przez okolo 30 minut.

 Przypadkiem znalezlismy oto takie piekne miejsce.

A dalej po drodze do parku Maruyama bylo drzewo z XII wieku.

To tez niedaleko parku Maruyama.

A w parku jak to w parku, laweczki i piwko.

Ludzi nie za duzo, pewnie ze wzgledu na brzydka pogode i pozna pore.

 W kierunku wyjscia z parku.

Po dotarciu do Higashiyamy, dzielnicy ze sklepami po drodze do Kiyomizu-dera, zrobil sie juz polmrok.

Wejscie do Kiyomizu-dera i bramka biletowa.





 Glowny pawilon Kiyomizu-dera. Nie widac go za bardzo na zdjeciu z racji slabego aparatu. I byly oczywiscie dzikie tlumy ludzi.



 W Koudai-ji bylo rownie pieknie, ale za to mniej tlocznie.




 

 Bambusowy mini-las.


Jak bede miala troche wolnego czasu w Majowke to odkopie stare, porzadne zdjecia z Kyoto.
Tymczasem zycze wszystkim udanego dnia. Niech wiosna wkrotce do was tez zawita!

8 komentarzy:

  1. Pomimo mało atrakcyjnej pogody miejsca są na prawde urokliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koudaiji to nie chram, a swiatynia buddyjska, szkoly Rinzai, czyli Zen buddyzm, o ile dobrze pamietam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje! Dzieki, juz poprawiłam. :)
      Może gdyby było widać cokolwiek innego poza sakurami to bym zauważyła ;)

      Usuń
  4. Pięknie, szczególnie podoba mi się to zdjęcie po zmroku w lasku bambusowym - jak scena ze starego filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne te zdjęcia kwitnących wiśni, zwłaszcza po zachodzie słońca. A tak na marginesie to my w podobnym czasie mamy kwitnące magnolie. I coraz więcej osób przychodzi je oglądać do ogrodu botanicznego w pierwszych dniach maja. Szkoda tylko, że ogród botaniczny zamykają o zmroku i nie podświetlają kwiatów magnolii. Z pewnością byłoby na co popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  6. cudownie .. przepiękne zdjęcia i notka .. rozmarzyłem się i wzruszyłem bo byłem tam dokładnie rok temu

    http://peregrino-pl.blogspot.com/2013/04/sciezka-filozofow-w-kioto.html

    http://peregrino-pl.blogspot.com/2013/04/wspomnienia-z-kioto-kwitnace-paczace.html


    podrawiam serdecznie :^) i zazdroszczę, że tam jesteś

    OdpowiedzUsuń
  7. To raczej nie klon, za mało liści i kolorystyka mi nie pasuje, wygląda mi to raczej nie nietypową Hydrangea - moze osoby z immportalgeisha.com pomogą?

    OdpowiedzUsuń