Obon, japonskie swieto zmarlych, zbliza sie wielkimi krokami. W zaleznosci od regionu swieto obchodzi sie w polowie lipca lub w polowie sierpnia. Zamiast zajmowac sie samym swietem, chcialabym jednak napisac o tym, co sie dzieje na okolo swieta, czyli o prezentach お中元 (ochūgen). Nie chodzi mi tutaj o takie prezenty, jakie znamy z naszego Bozego Narodzenia, a prezenty, ktore otrzymuja firmy (lub dalecy krewni itd.) od siebie na wzajem w ramach podziekowan za wspolprace i dobre stosunki. W mojej firmie stoi juz z 8 wielkich paczek, ktore bezposrednio przed swietem zmarlych zostana rozdane pracownikom droga losowania. Nie mam pojecia, czy taka sama sytuacja jest w innych firmach, ale sprobuje w temacie troche poweszyc.
Niezwykle jest takze to, ze moja firma sama nie wysyla zadnych prezentow z powodu upodoban szefa.
Przejdzmy teraz do czegos bardziej interesujacego. Co mozna znalesc w srodku takiej paczki? Przewaznie alkohol, kawe i herbate. Rzadkoscia sa slodycze (udalo nam sie z kolezankami zlokalizowac tylko jedna paczke ze slodkosciami, ktora otworzywszy natychmiast spalaszowalysmy ;)) czy owoce. Dostalismy takze, ku mojemu wielkiem zdziwieniu, reczniczki (od firmy, u ktorej zawsze zamawiamy taksowki) i wachlarze papierowe.
Kto wylosuje paczki - tego sie nie dowiem, bo mnie juz wtedy w firmie nie bedzie. Ale dodawszy do tego paczke winogron (ktora otrzyma kazdy pracownik) pare osob wroci do domu na swieta zadowolony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz