O mnie
Z malej miejscowości gdzieś w Japonii. O codziennym życiu za granica, pracy w japońskiej firmie i zmaganiach z orientalna kuchnia.
Kontakt: nazwabloga(malpka)gmail.com
Warto czytać
Archiwum bloga
-
►
2015
(21)
- grudnia (2)
- listopada (1)
- sierpnia (1)
- lipca (1)
- czerwca (1)
- maja (3)
- kwietnia (3)
- marca (4)
- lutego (3)
- stycznia (2)
-
►
2014
(35)
- grudnia (2)
- listopada (6)
- października (7)
- września (6)
- sierpnia (1)
- lipca (4)
- maja (1)
- kwietnia (1)
- marca (3)
- lutego (3)
- stycznia (1)
-
►
2013
(53)
- grudnia (1)
- listopada (2)
- października (3)
- września (4)
- sierpnia (4)
- lipca (8)
- czerwca (6)
- maja (6)
- kwietnia (8)
- marca (5)
- lutego (2)
- stycznia (4)
chce być waszym juniorkiem:)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie ośmieliłabym się podróżować z moją niecierpliwą i głośną córeczką ale mogę powiedzieć, że lot liniami Emirates wspominam bardzo dobrze. Na pokładzie było bardzo dużo maluszków i z tego co zaobserwowałam wszyscy byli wzorowo obsłużeni przez personel. Trzymam kciuki mocno. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze wrażenia! :D
OdpowiedzUsuńW czerwcu wybieram się do Japonii z Polski z pięciomiesięczną córeczką- chętnie poczytam przydatne porady dla młodej mamy :)
OdpowiedzUsuńto sie musze zabrac do pisania o podrozowaniu pociagami i karmieniu piersia! :D
Usuń@Monika, czy wrażenia z Waszej podróży są gdzieś do przeczytania? wybieramy się z 10cio miesięczną córą do J. i zbieram cenne informacje:)
UsuńWitam i od razu mówię - uwielbiam tego bloga. W obecnych czasach mało kto pisze i dzieli się swoją opinią. Cieszę się, że Pani prowadzi tego bloga. Często okazuje się bardzo inspirujący i powiem szczerze, że bardzo zazdroszczę. Sama marze o wyjeździe do Japonii od lat,ale to zbyt kosztowna podróż dla mnie na chwilę obecną, Mimo to prowadzę skromną strone o tematyce azjatyckiej i będzie mi bardzo miło, gdyby go Pani odwiedziła:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę sukcesów w blogowaniu,będę tu wracać po przepisy kulinarne i nowinki:)
www.japonskiwachlarz.blogspot.com
A ja chce was tylko uczulić, drogie mamusie, abyście przestały wisieć na personelu jakiejkolwiek lini. Zabiera sie w podróż tylko tyle bagażu ile pozwala bilet w danej klasie i co najważniejsze : dźwiga się go osobiście !
OdpowiedzUsuńŻadna stewardessa nie jest koniem pociągowym, ma rodzinę i swoje maleństwa do wychowania. Uszanujcie to i zastanówcie się zanim napiszecie , że mężusia boli kolanko, a inna kobieta ma narażać swoje zdrowie za niego...to jest wręcz niekulturalne i źle o was świadczy.
Jestem mamą i stewą i coś o tym wiem, nikogo nie absorbowałem latając z dwójką z WAW do LAX. Jeśli to ponad wasze możliwości - poczekajcie aż dziecko dorośnie.
Pozdrawiam ogarniętych ludzi i życzę miłych podróży, w czasie których jesteście samodzielni
Monika.
Sama wybieram sie w długi lot i mam spore obawy. Szczegolnie, że już raz sie wybierałam i odwolali mi samolot, co trochę odebrałam jako zły znak. Ale ostatecznie otrzymalam odszkodowanie za odwołany lot i zarezerwowałam kolejny. Mam nadzieję, że nic zlego się tym razem nie wydarzy. :)
OdpowiedzUsuń