Na przełomie kwietnia i maja cała Japonia wsiada w samochody, shinkanseny i samoloty by udac sie na krótkie urlopy. Szczęśliwcy mają 11 dni wolnego, mniej szczęśliwcy tylko 5. Moja firma zalicza się do tych mniej szczęśliwych, z wyjątkiem mnie. Ja zabrałam komputer pod pachę i wskoczyłam do samolotu do Warszawy (no, przez Dubai).
Powrot do pracy byl oczywiscie bardzo trudny.
Poradzcie mi, jak sobie z nim radzicie!